Story of my life

Story of my life

środa, 1 października 2014

31. Niewierność

- Lece wieczorem do Hiszpanii- powiedział spokojnie Liam.
- Po co ?- równocześnie zapytaliśmy z Zayn'em.
- Wy nic nie wiecie prawda ?
- Mów o co chodzi ! - denerwowałam się coraz bardziej.
- Niall i Julka są w Hiszpanii, właśnie dostałem smsa od niego. - wyciągnął telefon z kieszeni i pokazał nam wiadomość od Horana. - Ich chyba do reszty pogięło ! Nagle im się wakacji zachciało? Liam o co poszło ? - wiedziałam, że od tak nie wyjechali by oboje.
- Trochę się posprzeczaliśmy z Julką, a ta się od razu spakowała i wyszła, a Niall można powiedzieć, że przez twoją decyzję, ale ja osobiście bardzo się cieszę -poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.
- Słyszałeś to ? - byłam i zła i zdziwiona.
- Jutro jest koncert, ciekawe jak niby mamy zagrać we trójkę. - widziałam, że się zdenerwował. Wziął portfel i gdzieś wyszedł. Postanowiłam, że zadzwonię do Julki i zapytam się o co tak naprawdę chodzi. Nie odebrała, więc dałam sobie spokój. Byłam cholernie zmęczona całą tą sytuacją. Myślałam, że odpoczne trochę przyjeżdżajac tutaj, a tylko się męczę. Wzięłam ze sobą pieniądze i poszłam do baru na wprost hotelu. W środku leciała cicho muzyka i w dużych ilościach unosił się dym papierosowy. Na ogół nie palę, ale jestem czasami w takich sytuacjach kiedy muszę.
- Coś mocnego poproszę - usiadłam wygodnie na wprost barmana i czekałam na zamówienie. Dość długo siedziałam i dość dużo wypiłam.
- A co ty tu robisz ? - Liam chwilę stał i rozglądał się wokół, a później usiadł naprzeciw mnie. 
- Ty jesteś kompletnie pijana dziewczyno
- A ty miałeś być w Hiszpanii z tego co pamiętam - nie chciałam, żeby siedział ze mną.
- Tak, ale stwierdziłem, że jednak zostanę. - wziął paczkę papierosów, które kupiłam, wyciągnął jednego i zapalił. Milczeliśmy przez dłuższą chwilę.
- Zatańczysz ? - wyrwał mnie z zamyślenia.
- Zwariowales, wracam do hotelu - wzięłam swoje rzeczy, zapłaciłam i wyszłam. Na recepcji powiedzieli mi, że Zayn jeszcze nie wrócił. Wkurzyłam się trochę było po północy, a on szlaja się nie wiadomo gdzie. Włączyłam sobie telewizor w pokoju i oglądałam jakiś mecz. Ktoś zapukał do drzwi i od razu wszedł do środka.
- Znowu ty ? Czego chcesz - byłam zmęczona i pijana.
- Przyniosłem wino, skusisz się ? - pomachał pełną butelką i nie czekając na odpowiedź od razu usiadł obok mnie.
- Co ty kombinujesz, co ? - zaczynała mnie denerwować ta jego nachalność. Bez słowa podszedł do stołu, nalał do połowy dwie lampki i dał mi jedną usadawiając się obok mnie.
- No to za dzisiejszy wieczór - lekko stuknął w mój kieliszek i pocałował w policzek. Trochę mnie to zdezorientowało, ale udawałam że wszystko jest w porządku. Po godzinie oboje odlatywaliśmy. Wypilismy całą butelkę. Liam leżał na łóżku, a ja pisałam smsa do Zayna. Było strasznie późno i cholernie chciało mi się spać. Poczułam jak Liam łapie mnie za koszulkę i ciągnie w swoją stronę. Posłusznie ułożyłam się obok niego i patrzyłam w sufit, kiedy zawibrował mi telefon. "Wrócę jutro nie czekaj na mnie". Przeczytałam wiadomość i odstawiłam komórkę na szafkę.
- Wróci ? - zapytał na pół śpiąco.
- Jutro. - przekrecił się na bok opierając się na prawym łokciu. Patrzył na mnie przez dłuższą chwilę, a później położył swoją dłoń na moim brzuchu łapiąc za koszulkę i podsuwał ją powoli do góry. Zatrzymał się przy staniku wysyłając mi jednoznaczne spojrzenie. Pochylił się nade mną i bez większych zahamowań pocałował. Popatrzył mi w oczy i wrócił do przerwanej czynności. Zaczął delikatnie od pojedynczych pocałunków i powoli przechodził do coraz bardziej namiętniejszych. Brakowało mi fizycznej bliskości, ale nigdy nie powiedzialabym, że będzie ją zaspokajał Liam. Zanim się zorientowałam zdążył zostawić po sobie ślady na mojej szyi. Dobierał się do stanika, kiedy zadzwonił mu telefon
- Tak jak pan prosił informuję, że Pani Julia podjechala właśnie pod hotel. - zerwalismy się z łóżka i szybko doprowadzilismy się do porządku.
- Idź do siebie ja tu posprzatam - wypchalam go za drzwi, ale i tak się wrócił.
- Jeszcze to dokończymy - wziął swoją skórzaną kurtkę i wyszedł.
Przebrałam się, zgasilam światło i poszłam spać, żeby Julka nie przyszła do pokoju i nie zawracala mi głowy.