Story of my life

Story of my life

wtorek, 18 listopada 2014

33. Kłopoty

Przez całą noc po koncercie nie spałam. Kręciłam się z boku na bok i nie mogłam znaleźć sobie dogodnej pozycji. Zayn spał jak zabity, więc raczej mu to nie przeszkadzało. Po cichu wzięłam telefon i wyszłam z pokoju na korytarz.
- Co ty robisz ? - wychodząc zauważyłam Liama siedzącego na podłodze przed swoim pokojem. Rozbawiło mnie to aż musiał mnie uciszać.
- Wywaliła cię z pokoju ? - miałam o dziwo bardzo dobry humor.
- Daj sobie na wstrzymanie co ? - próbował być poważny, ale sam po chwili wybuchł śmiechem.
- Miałem pisać do ciebie żebyś wyszła, ale widzę że działa telepatia. - pocałował mnie w policzek, objął ramieniem i zeszlismy piętro niżej. Była 3 rano, a my siedzieliśmy na holu w wygodnych fotelach.
- Słuchaj Liam, przegiąłeś dzisiaj i dobrze o tym wiesz - uśmiechałam się mówiąc do niego, ale w głębi duszy wiedziałam, że robię źle.
- Przestań, nikt tego nie zauważył - wychylił się w moją stronę i pocałował mnie w usta- Tego też nikt nie widział - rozbawiony oparł się o stół i uśmiechał się sam do siebie kiedy milczelismy.
- Wiesz co ? Teraz czuję się dokładnie tak samo jak na początku ukrywałem się z Julką przed Sophie. Wtedy było idealne. - rozłożył się wygodnie, zamknął oczy i lekko się uśmiechał.
- Mam pomysł - zerwał się z miejsca jak poparzony - Idziemy dzisiaj do wesołego miasteczka.
- Chyba zwariowałeś. Jak niby mamy wyjść razem do takiego miejsca ?
- Ale wszyscy razem, cała czwórka - cieszył się jak małe dziecko.
- No to tym bardziej zwariowałeś. Już widzę jak odstawiasz swoje sceny, nie to jest zły pomysł - wiedziałam, że coś może pójść nie tak i wtedy Julka i Zayn się dowiedzą.
- Nie marudz - pocałował mnie w głowę i łapiąc za rękę pociągnął za sobą.
- I widzisz, jak ty chcesz iść tam jutro z nimi jak teraz nawet nie potrafisz się zachować - wchodziłam za nim po schodach i błagałam go, żeby sobie odpuścił.
- Teraz idź grzecznie do łóżka, wyśpij się, a rano wszyscy razem ustalimy szczegóły - lekko musnął moje usta i wszedł do pokoju. Zrobiłam to samo. Zayn na szczęście spał. Położyłam się obok niego i próbowałam zasnąć. Męczyły mnie wyrzuty sumienia leżąc obok niego. Bałam się nadchodzącego dnia, bo nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Zasnęłam nad ranem. Przespałam ledwie 4 godziny. Obudziłam się o 8:30 i do 9:00 bawiłam się telefonem. Zayna już nie było.
- Śpisz ? - nagle Julka otworzyła drzwi.
- Nie, wejdź. - byłam zaskoczona, ale nie mogłam jej wyrzucić z pokoju.
- Powiedz mi tak z ręką na sercu czy łączy cię coś z Liamem - patrzyła się na mnie trochę przygnebiona. Zatkało mnie jak to usłyszałam, ale nie mogłam jej powiedzieć prawdy. Wiedziałam, że bardzo ją to zaboli, musiałam ją okłamać.
- Mnie z Liamem ? Skąd ci to przyszło do głowy ?
- Przepraszam, tak jakoś.. Nie ważne - wstała z łóżka i prawie wybiegła z pokoju. Przez pół dnia siedziałam przed laptopem i oglądałam jakieś seriale. Miałam nadzieję, że Liam już zapomniał o swoim pomyśle albo dał sobie z nim spokój. Wieczorem wrócił Zayn.
- Ubieraj się - stanął na środku pokoju i czekał aż się ruszę.
- Ale gdzie ? - nie wiedziałam o co chodzi, ale wstałam i szybko się przebrałam. Razem zeszlismy na dół przed hotel. Zauważyłam Julke z Liamem i od razu wiedziałam gdzie idziemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz