Story of my life

Story of my life

czwartek, 3 lipca 2014

23. Początek końca

- Jestem w Londynie, możemy się spotkać ? - usłyszałam zachrypły głos bruneta w słuchawce.
- Tak. Jestem sama w domu, wpadaj. - rozłączyłam się nie czekając na jego odpowiedź. Bałam się tej rozmowy. Cholernie sie bałam, bo wiedziałam, że nie będzie ona należeć do przyjemnych. Chodziłam w tej z powrotem po całym mieszkaniu i czekałam na jego przyjazd. Byłam pewna, że chcę to wszystko dzisiaj zakończyć, bo długo myślałam nad tą decyzją. W pewnym momencie usłyszałam otwierające się drzwi. Przełknęłam ślinę i poszłam w stronę korytarza.
- Cześć - powiedział zdejmując z siebie kurtke. Stałam jak wryta. Patrząc na niego wszystko do mnie wróciło. Byłam już pewna, że nic do niego nie czuje, ale wystarczyło, że na mnie popatrzył.
- Wszystko w porządku ? - wyrwał mnie z zamyślenia.
-Tak, tak. Wejdź. Chcesz coś do picia ?
- Nie dzięki. Słuchaj, musimy pogadac i wszystko sobie wyjaśnić. Ostatnio nie za dobrze się dogadujemy. Nie, żeby mi już nie zależało, bo zależy i to bardzo, ale mam takie wrażanie, że chyba nie jesteś już mną tak zainteresowana jak kiedyś. - siedział przy stole i bawił się zapalniczką.
- Zayn ja nie chcę, żebyś zrozumiał mnie źle, ale ja przez te wyjazdy i wszystkie plotki w koło ciebie straciłam trochę zaufania. Wczoraj długo myślałam nad tą dzisiejszą rozmową i doszlam do wniosku, że to co było między nami poprostu wygasło. A dzisiaj jak cie zobaczyłam wszystko wróciło spowrotem. - obserwowalam go uważnie i czekałam na jego odpowiedź. Długo się zastanawiał nad tym co ma powiedzieć. Wygodnie ułożył się na krześle i bacznie mi się przyglądał.
- Czyli co ? Dajemy sobie ostatnią szansę ?
- Sama nie wiem ..
- Jeśli nic nie czujesz to powiedz, ja spróbuję to zrozumieć. Wiem o twoich bliskich relacjach z Niallem i wiem, że jest to dla ciebie trudne. - zaskoczył mnie. On nigdy nie był tak opanowany w sprawach związku.
- Wiesz to chyba będzie bez sensu, zresztą nie mówiłbyś tak gdybys coś czuł, znam cię nie od dziś.
- Jadąc tutaj pogodziłem się z tym, że mogę wyjść od ciebie jako singiel. Możesz wierzyć lub nie, ale ja wyznaje takie coś, że jeśli się kogoś naprawdę kocha to trzeba dać mu odejść, bez względu na wszystko. Ja do niczego cie zmuszać nie będę. Jeśli będziesz kiedyś chciała na nowo spróbować, wiesz gdzie mnie znaleźć. Trzymaj się. - wstał od stołu, podszedł do mnie ucałował w głowę i wyszedł. Siedziałam przez chwilę zastanawiając się czy dobrze zrobiłam. Po części byłam na siebie zła, że dałam mu odejść, ale z drugiej strony cieszyłam się, że w koncu nie bede sie w nocy zastanawiać co on robi i gdzie jest. Godzine po wyjściu Zayna do domu wróciła Julka z Liamem.
- No gdzie wy byliscie tyle godzin ?!
- Na zakupach, a co stęskniłaś się ? - powiedział Payne zanosząc do pokoju wszystkie torby z zakupami.
- I jak ? Rozmawialiście ? - Julka idealnie wykorzystała chwilę bez Liama.
- Zerwaliśmy - lekko sie uśmiechnęłam i minęłam ją w przejsciu do pokoju.
- Co ?!
- Coś się stało ? - wtrącił się Liam.
- Słyszałeś co powiedziała ? Zarwali ! - krzyknęła na całe mieszkanie - Ale dlaczego ? Mieliście pogadać i wszystko sobie wyjaśnić, a nie od razu zrywać. - podeszła do mnie i wyczekiwała az wszystko jej wyjaśnię.
- Wszystko sobie wyjaśniliśmy i tak jakoś wyszło.
- Miałam nadzieję, że dacie sobie jeszcze szanse, przeciez byliście idealną parą.
- Byliśmy. - zostawilam ich samych i poszłam do swojego pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz