Story of my life

Story of my life

piątek, 19 września 2014

30.Kłótnia

Siedziałam w pokoju i oglądałam film, kiedy do pokoju wpadł Niall. Wyjął swoją walizkę, rzucił nią o ziemię, i zaczął ładować swoje rzeczy.
-Coś nie tak?-stanęłam obok niego i wpatrywałam się w walizkę, w której leżało kilka zmiętolonych koszulek.
-Jadę do domu.
-Niall co się stało?-byłam zaskoczona jego słowami.
-Nieważne-szybkim krokiem udał się do łazienki. Po chwili wrócił z kosmetyczką  w ręce.
-Chodzi o Wiktorię.-usiadł na łóżku i wpatrywał się w ziemie.-Wszystko byłoby doskonale, gdyby nie Zayn. Po tym jak ja ją pocałowałem, ona powiedziała mu, że go kocha. Rozumiesz kocha!-Nie wiedziałam co mam o tym myśleć chciałam, żeby Wika wróciła do Malika, ale dopiero teraz widzę, jak Niallowi na tym zależało. Podeszłam do chłopaka i mocno go przytuliłam.
-Jeśli go kocha to nic na to nie poradzisz.
-Ale ja nie będę w stanie tego oglądać . Wyjadę na kilka dni, muszę ochłonąć.-nie mogłam mu tego zabronić więc pomogłam mu się spakować.
-Powiedz chłopakom, że za niedługo wrócę. Pa.-na pożegnanie ucałował mój policzek i udał się do wyjścia. Po chwili do pokoju wszedł Liam.
-Czy ja dobrze widziałem, Niall wyszedł z walizką?-był zdezorientowany.
-Tak
-A mogłabyś wyjaśnić mi dlaczego?-stał naprzeciw mnie i wpatrywał się  we mnie z wyrzutem.
-Pokłócił się z Wiktorią, ona wróciła do Zayna.
-No i dobrze, od początku im kibicowałem. Tylko powiedz dlaczego pozwoliłaś mu wyjechać?-jego zdezorientowanie przeradzało się w złość. 
-Powiedział, że musi trochę odpocząć. Za tydzień wróci.
-A przez ten tydzień kto będzie na koncertach? Może ty wyjedziesz i zaśpiewasz za niego?-mówił z co raz większym wyrzutem.
-Mówisz jakby to była moja wina-nasza rozmowa przeradzała się w kłótnię.
-Bo jest twoja, twoja i Wiktorii! Przyjechałyście tutaj i robicie jakieś zamieszanie. To chyba nie był najlepszy pomysł, żebyście zostały.-zdziwiły mnie te słowa.
-Masz rację to był zły pomysł.-wzięłam swoją walizkę i dopakowałam moje rzeczy, Bez słowa udałam się do wyjścia.
-Julka co ty robisz?!-krzyczał Liam.
-Jadę do domu- rzuciłam przez ramie i wyciągnęłam telefon.
-Niall jesteś jeszcze na lotnisku?-mówiłam kiedy usłyszałam krótkie "halo" po drugiej stronie.
-Tak a co się stało?
-Nic, po prostu zaczekaj na mnie wracam z tobą.-nacisnęłam czerwoną słuchawkę i wsiadłam do taksówki, którą złapałam w niecałe 5 minut. Po kilkunastominutowej jeździe byłam na lotnisku gdzie przeszłam szybką kontrolę bagażu. Następnie odnalazłam blondyna, który własnie robił sobie zdjęcia z kilkoma fankami.
-To gdzie lecimy?-zapytał kiedy stanęłam przed nim.
-Do domu?-byłam dość zdziwiona jego pytaniem.
-Może pojedźmy gdzieś na wakacje, wynajmiemy  pokój i odpoczniemy od tego wszystkiego.-zastanawiałam się nad tym przez dłuższą chwilę.
-No dobra.
-To może Hiszpania?
-Jestem za.-udaliśmy się do kasy i kupiliśmy bilety. Horan zadzwonił do swojego menadżera i kazał mu wynająć pokoje w jakimś hotelu. Po 30 minutach czekania wsiedliśmy do samolotu i lecieliśmy do słonecznej Hiszpanii.
______________________________________________________
Post po dłuższej przerwie za co bardzo przepraszam, jednak w nowa szkoła to nie przelewki. Postaramy się wrócić do systematycznego pisania :) Mam nadzieję, że jesteście z nami. Pozdrawiam Martyna ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz