Story of my life

Story of my life

piątek, 14 marca 2014

18.Cios za ciosem

Wiktoria i Zayn wyszli, a ja siedziałam na balkonie trzymając telefon w ręku. Zastanawiałam się czy mam zadzwonić do Liama. Kiedy Zayn powiedział, że pomiędzy Sophią a Payn'em nie jest za fajnie ucieszyłam się.
-Tak słucham-odebrał dość szybko.
-Mógłbyś wpaść?
-Zobaczę co da się zrobić.
-Okej będę czekać.-rzuciłam telefon na fotel obok i postanowiłam, że trochę się ogarnę. Zdążyłam tylko związać włosy i podkreślić rzęsy tuszem. Ktoś zapukał do drzwi.
-Dziękuję, że przyszedłeś.-chciałam go przytulić jednak ten się odsunął.
-Co chciałaś?-mówił chłodnym tonem.
-Chciałam cię zobaczyć, i przeprosić za to co wtedy powiedziałam.-zaprosiłam go do środka, jednak on pozostał w progu.
-Ty myślisz, że możesz się tak mną bawić?! Dzwoniłem codziennie, tobie było ciężko odebrać. Teraz kiedy byłem na kolacji z Sophie ty musiałaś się odezwać. Nie mam czasu na kolejne kłótnie z tobą. Pa.-odwrócił się i zbiegł po schodach, ja trzasnęłam drzwiami i usiadłam na kanapie. Kilka łez mimowolnie wypłynęło z moich oczu.
-Czego on tu chciał?- ze strachu aż podskoczyłam. Za mną stał James.
-Jak ty tutaj wszedłeś, przecież drzwi były zamknięte?-bałam się co raz bardziej, wstałam i usiłowałam wyprosić go z mieszkania.
-Nie odpowiedziałaś na moje  pytanie. Czego on tu chciał?!-mówił co raz głośniej.
-Porozmawiać.-udałam się do kuchni i nalałam wody do szklanki.
-Co już z powrotem do niego lecisz?!-podszedł do mnie, szarpnął za szklankę, którą trzymałam w ręce i postawił ją na stole.
-James wyjdź!-odepchnęłam go od siebie. Ten postawił rękę na moim policzku i próbował mnie pocałować.
-Zostaw mnie!-starałam się odsunąć jego rękę. Był o wiele silniejszy,jedną ręką złapał mnie za nadgarstek, a drugą uderzył mój policzek. Podobne sytuacje zdarzyły się już kilka razy,ale wtedy przestawał i przepraszał. Tym razem to nie skończyło się tak szybko. Co raz mocniej ściskał moje nadgarstki.
-Chcesz do niego wrócić?-tym razem nie krzyczał. Ja nie dałam mu odpowiedzi.-A więc tak chcesz się bawić.-jeszcze raz uderzył mnie w twarz.
-Tak chcę!-wykrzyczałam mu prosto w twarz, miałam nadzieję, że da mi spokój. Jednak to go rozwścieczyło jeszcze bardziej. Tym razem jego ręce powędrowały na moją szyję. Zaczął ją ściskać i wbijać w nią palce.
-Proszę przestań-mówiłam przez łzy. Co raz trudniej było złapać oddech. Te słowa ani trochę go nie ruszyły. Patrzył na mnie z nienawiścią. Jedną ręką wciąż trzymał moją szyję, a drugą zadał mi kilka ciosów. Jeden z nich wymierzył w mój łuk brwiowy. Zaczęła lecieć krew, próbował się bronić ale to wcale nie pomagało. Jego silne dłonie wciąż raniły moją twarz. Nie miałam już sił i upadłam na ziemię, mężczyzna ukląkł obok mnie, zacisnął pięść i  kośćmi uderzał w moje uda. Wiedział jak bardzo tego nienawidzę. Kiedy przestał znów zaczął mnie podduszać. Myślałam, że to już koniec, że jutro Wiktoria znajdzie mnie tu martwą. Na szczęście usłyszałam kogoś pod drzwiami. Miałam nadzieję, że to Wika z Zaynem.
-Julka otwórz mi proszę-usłyszałam głos Liama.-Przepraszam za to co powiedziałem. Porozmawiajmy, wiem że tam jesteś.-Tak bardzo chciałam krzyknąć,ale James to przewidział i na moich ustach spoczywała jego dłoń.
-Nawet nie waż mi się odzywać-jego oddech było co raz szybszy i mniej spokojny. Zauważyłam szklankę, którą zostawił wcześniej na stole. W tej sytuacji zostało mi już tylko to. Kopnęłam nogą w stół, szklanka spadła na ziemię i wydała głośny dźwięk tłukącego się szkła. James nie wiedział co się dzieje, ugryzłam jego palce. Ten oderwał swoją rękę od moich ust, a ja głośno krzyknęłam. Liam wiedział, że coś się dzieje. Szarpnął za klamkę, okazało się że drzwi były otwarte. James szarpał mnie co raz mocniej. Wszedł do kuchni i zamarł w bezruchu. Popatrzyłam na niego zapłakanymi oczami. James zerwał się na równe nogi i zdążył wybiec z mieszkania. Liam jeszcze przez chwilę stał w miejscu, ruszył się dopiero kiedy zobaczył, że próbuję podnieść się z podłogi.
-Zaczekaj pomogę ci.-złapał mnie za ręce, jednak widział, że sprawia mi to ogromny ból. Wziął mnie w ramiona, był przerażony.
-Zanieś mnie do łazienki.-zrobił o co prosiłam.-Dzięki, możesz już iść. Sophie czeka.-powiedziałam i napełniłam wannę wodą.
-Przepraszam.-powiedział przez płacz. Jeszcze nigdy nie widziałam go w tak fatalnym stanie. Łzy spływały mu po policzkach jedna za drugą.-Przeszedłem żeby cię poprosić, tak cholernie za tobą tęsknię. To wszystko moja wina.
-Nie tylko twoja.-próbowałam się uśmiechnąć.
-Powinniśmy jechać na pogotowie, muszą opatrzyć ci rany.-trochę się ogarnął, wytarł policzki ręką i starał się wrócić do siebie.
-Nie zaraz się umyję i będzie lepiej.
-To na policję, nie możemy tak tego zostawić.
-Liam ja nie chcę z nikim o tym rozmawiać.
-To pozwól, że chociaż teraz ci pomogę.-byłam strasznie słaba, więc nie protestowałam. Weszłam do wanny z ciepłą wodą. Liam wziął gąbkę i zamoczył ją w wodzie. Obmył moje ciało pozbywając się z niego jeszcze nie całkiem zaschniętej krwi. Ja ochlapałam twarz, czułam kilka piekących ran. Bolało mnie całe ciało. Mężczyzna wyjął mnie z wanny i opatulił ręcznikiem, potem pozwolił się w siebie wtulić. Poszłam do szafy i wyciągnęłam luźny dres. Ponaklejaliśmy kilka plastrów na mojej twarzy i usztywniliśmy skręcony nadgarstek.
-Powinnaś się położyć.
-Pójdziesz ze mną?-nie chciałam dzisiaj zostawać sama na noc,a  wiedziałam, że Wiktoria nie wróci.
-Jasne-uśmiechnął się i poszedł za mną. Kilka razy dzwonił jego telefon, ale ani razu go nie odebrał.
-Jestem na siebie tak cholernie zły.-zaczął kiedy leżeliśmy w łóżku.
-Liam przestań już.
-Nie mogę, jak on mógł zrobić ci coś takiego.
-Normalnie, a teraz skończmy już ten temat.-odwróciłam się w jego stronę, wziął moją rękę i zaczął bawić się moimi palcami.
-Jutro zerwę z Sophie.
-Na prawdę?-podniosłam głowę i czułam jak wszystko wiruje więc położyłam ją znów na poduszce i wsłuchiwałam się w każde słowo wypowiadane przez Payna.
-Tak. Nie mogę być z osobą, którą co raz bardziej przestaję kochać. Wiesz przed twoimi przyjazdem strasznie ją kochałem, spędzałem z nią każdą wolną chwilę, a kiedy nie było jej przymnie czułem cholerną pustkę. Wszystko się diametralnie zmieniło kiedy zobaczyłem ciebie, jak oblałaś kawą Sophie byłaś taka wystraszona. Od wtedy wiedziałem, że to nie będzie pierwsze i ostatnie spotkanie. Im więcej się widzieliśmy tym więcej w tobie odkrywałem. Jesteś wspaniałą osobą i wiem, że zaczynam coś do ciebie czuć. Nie mogę już teraz powiedzieć, że cię kocham, ale możesz być pewna, że chcę aby między nami było coś więcej niż tylko przyjaźń. Obiecuję ci, że zrobię dla ciebie wszystko i nigdy więcej nie pozwolę na to żeby ktoś cię skrzywdził.-ciągle patrzył w moje oczy, bez pohamowania wbiłam się w jego usta. Szybko się oderwałam ponieważ poczułam moją spuchniętą wargę. Zgasiliśmy światło i myślałam, że oboje zasnęliśmy. Myliłam się, kiedy  przebudziłam się w środku nocy ujrzałam Liama siedzącego przy biurku.
-Czemu nie śpisz?
-Nie wiem nie mogłem zasnąć.-usiadł obok mnie. Zauważyłam kilka czerwonych plam na jego bluzce.
-Liam co to jest?-wskazałam na nie palcem.
-Kiedy niosłem cie na rękach widocznie musiałem sie ubrudzić.
-Wcześniej tego nie miałeś. Mów co zrobiłeś.-wciąż milczał,a w mojej głowie pojawiła sie tylko jedna myśl.-Byłeś u niego.
-Należało mu się.
-Co mu zrobiłeś?
-To co on zrobił tobie. Spokojnie kiedy wychodziłem siedział na krześle, jest tylko trochę poobijany.
-Nie powinieneś tego robić.-z jednej strony wiedziałam, że to nie powinno sie wydarzyć, ale z drugiej cieszyłam się, że poczuł to co czułam ja.
-Mówienie co powinienem, a czego nie pozostaw mnie. A teraz śpij.-ucałował moje czoło.
-Dobrze, ale ściągnij tą koszulkę.-zrobił to o co go poprosiłam, położył się obok mnie i zasnęliśmy.
_________________________________________________________
Miłość Julki i Liama kwitnie. Zobaczymy co będzie działo się dalej. Zapraszam do komentowania, nawet jeśli nie macie konta jest możliwość pisania z "anonima". Mam nadzieję, że napiszecie co sądzicie o tym rozdziale ponieważ daje to pozytywną energię do pisania kolejnych postów. Pozdrawiam Martyna ♥

2 komentarze:

  1. Bałam sie tego czytać .. Mam nadzieje, że więcej nie będzie takich strasznych postów! Ale już nie moge sie doczekać, aż Liam zostawi Sophie i będzie z Julką :* czekam na next :>

    OdpowiedzUsuń
  2. O Jezu Chryste O.o Teraz niech sie Julka pozbiera, a Liam zostawi Sophie i będzie wspaniale !!! Super, czekam na następny :D /Ala

    OdpowiedzUsuń