Story of my life

Story of my life

poniedziałek, 24 marca 2014

19. Nieporozumienie

Z samego rana wstałam i wróciłam do siebie. Zayn jeszcze spał, więc go nie budziłam tylko zostawiłam mu na stole kartkę. W domu byłam przed ósmą. Kiedy weszłam do środka była totalna cisza. Miałam wejść do pokoju Julki i sprawdzić czy jest, ale zadzwonił mi telefon w kurtce i kompletnie o tym zapomniałam. Przez pół godziny rozmawiałam z mamą. Prosiła mnie, żebym przyjechała na trochę do Polski. Tłumaczyłam jej, że teraz nie moge, bo mam dobrą prace i nie chce brać urlopu po przepracowaniu trzech miesięcy. Musiałam jej obiecać, że na wakacje wróce i posiedze w Polsce przynajmniej dwa tygodnie. Zbliżała się dziewiąta, a w domu oprócz mnie nie było nikogo. Zobaczyłam, że w zlewie nazbierało się trochę brudnych naczyń, więc postanowiłam, że pozmywam. Włączyłam radio w kuchni i zabrałam się za zmywanie. Na koniec przeszłam jeszcze po pokojach i sprawdziłam czy zostały jeszcze jakieś kubki. Weszłam do pokoju Julki i stanęłam jak wryta. Zobaczyłam ją jak śpi, a obok niej Liama. Przez chwile stałam i patrzyłam na nich jak na idiotów, ale po chwili przyszło mi do głowy, że Julka w końcu przestanie szlajać się z tym Jamesem. Po cichu podeszłam do biurka, wzięłam szklankę i wyszłam z pokoju. Przed dwunastą posprzątałam całą kuchnię. Nalałam sobie picia i usłyszałam jak otwierają się drzwi od pokoju.
- No czas najwyższy, żeby w końcu wstać - stałam na środku kuchni i patrzyłam na zaspanego Liama w samych bokserkach.
- O Wiktoria. A co ty tu robisz ? - przetarł oczy i zbytnio nie wyglądał na zdziwionego.
- Mieszkam ?
- No tak. Zapomniałem - głupkowato sie zaśmiał i poszedł do łazienki. Czekałam wstanie Julka, bo chciałam sie zapytać co tu sie wczoraj działo, ale zadzwonił Zayn.
- Jesteś w domu ? - jego głos brzmiał jakby gdzieś szedł.
- Tak, a co ?
- Zaraz będę, pa. - rozłączył się i za kilka minut był już u mnie w mieszkaniu.
- Coś się stało ? - trochę się zaczęłam martwić widząc jego wyraz twarzy.
- Nie będziesz zachwycona, ale muszę ci powiedzieć. - minął mnie w korytarzu i usiadł w salonie na kanapie.
- No słucham - usiadłam obok niego i patrzyłam na zmartwioną twarz bruneta.
- Muszę wyjechać.
- Znowu ? Zayn jesteś ledwo tydzień w Anglii i znowu jedziesz .- nie ukrywałam swojego zdenerwowania. - Na ile tym razem ?
- Dwa tygodnie. - zmrużył oczy i obserwował moje zachowanie.
- Żartujesz prawda ? Tydzień jesteś a dwa cie nie ma. Gdzie teraz lecisz ? Do Tokio ? A może Australia ? - wzięłam telefon, ubrałam kurtkę i wyszłam. Już nie mogłam go słuchać. Ciągle tylko wyjazdy i wyjazdy. Weszłam do sklepu, żeby kupić sobie coś do picia i przy okazji spotkałam Nialla.
- Wiktoria ! Jak dobrze cie widzieć ! - podbiegł i wyściskał mnie z całych sił.
- Aż tak się stęskniłeś ? - jego optymizm od razu poprawił mi humor.
- Jeszcze się pytasz ? W ogóle gdzie ty się wybierasz ?
- Przyszłam kupić coś do picia ..
- Mam wrażenie, że coś się dzieje. - próbowałam ukryć przed nim wszystko to, co się stało kilka minut temu, ale jakoś mi to nie wychodziło. - Chodź ze mną, pogadamy. - wyszedł z pomieszczenia,  a ja zaraz za nim. Powoli wrócilismy do domu Horana. Napiliśmy sie kawy i opowiedziałam mu o całej sytuacji z Zaynem. Resztę dnia spędziłam z Niallem. Kilka razy dzwoniła do mnie Julka, ale nie odebrałam. Nie dlatego, że nie chciałam z nią rozmawiać, tylko nie słyszałam jak dzwoniła. Było tez połączenie od Zayna, ale jakoś nie uśmiechało mi się do niego oddzwaniać. Późnym wieczorem wróciłam do domu. Niall namawiał mnie, żebym została na noc, ale jakoś nie miałam ochoty na wygłupy do rana.
________________________________________________________________________________
Znowu długa przerwa i znowu maskryczny post -,- Jakoś ostatnio dużo sie dzieje i kompletnie nie mam czasu na pisanie, a jak już mam czas to nie mam warunków, a jak już są te warunki to nie ma weny i tak ciągle :/ Napiszcie w komentarzach, że nie jest aż taki zły, ok ? hahahahhhh :D Pozderki, Patrycja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz