Story of my life

Story of my life

sobota, 2 sierpnia 2014

25. Rozdarcie

Kilka godzin przed wylotem chłopaków zadzwonił do mnie Zayn. Prosił mnie o spotkanie. Zgodziłam się, więc z domu wyjechałam godzie szybciej. Spotkaliśmy się na lotnisku i poszliśmy do pobliskiej kawiarni.
- No więc o co chodzi, dlaczego chciałeś się spotkać ? - upiłam łyka kawy i zauważyłam jego lekkie zakłopotanie.
- No wiesz ja tak po prostu chciałem się z Tobą zobaczyć - uśmiechnął się i ugryzł zamówione ciastko.
- Tak po prostu zobaczyć. No dobra powiedzmy, że Ci wierze - odwzajemniłam uśmiech.
- Bo wiesz ja miałem nadzieję, że wtedy nie zerwiemy i dzień przed wylotem uda mi się jakoś wynagrodzić Ci te wszystkie moje wyjazdy, a tak gówno moge zrobić.
- Zayn ale ..
- Poczekaj ja teraz mowie. Najbardziej denerwuje mnie to, że widze Cie dosłownie wszędzie. Zobacze gdzieś z daleka jakąś podobną rzecz do Twojej i ide w jej strone bo mam nadzieję, że to Ty. Wiktoria proszę Cię wróć do mnie. Obiecuje, że już nie będzie tak jak wtedy. Wszystko się zmieni tylko wróć - złapał moją dłoń leżącą na stoliku i patrzył mi prosto w oczy. Siedząc tak kilka sekund w bezruchu patrząc w Jego oczy przypomniała mi się nasza pierwsza rozmowa w pubie. Wtedy dokładnie tak samo siedzieliśmy i patrzyliśmy na siebie.
- Nie wiem co mam powiedzieć - zatkało mnie. Nie moglam wydusić z siebie żadnego słowa.
- Może, że dasz mi drugą szansę ?
- Ja musze się zastanowić Zayn. To nie jest tak jak pstryknięcie palcem. Potrzebuje czasu - powoli wysunęłam swoją dłoń spod Jego.
- Ile potrzebujesz ? Tydzień, miesiąc ? Ja poczekam.
- Nie potrafie powiedzieć ile. Wszystko w swoim czasie. Przepraszam Cię, ale obiecałam Niall'owi, że kupie mu te ciastka co lubi, więc muszę iść. - wyciągnęłam z kieszeni 10€ położyłam na stole i poszłam w strone sklepu. Była duża kolejka, więc trochę się nastałam. Po kilkunastu minutach opuściłam pomieszczenie i udałam się do głównej poczekalni. Usiadłam obok kobiety z dzieckiem i przeglądałam różne strony czekają na całą reszte.
- Zgadnij kto jest najlepszym facetem na świecie i przyniósł Twoją ulubioną kawę - wyszeptał mi do ucha znajomy głos po czym podstawił mi pod nos kubek gorącej kawy.
- Hmm niech się zastanowię - odchyliłam głowę w tył spoglądając na Niall'a - Niall Horan ? - uśmiechnęłam się.
- No raczej - odwzajemnił uśmiech i nachylając się niespodziewanie dał mi całusa w usta. Zaskoczył mnie tym, ale jednocześnie te jego wszystkie odruchy były tak urocze, że nie potrafiłam mu się oprzeć.
- Długo czekasz ? - zajął miejsce obok mnie.
- Od 10 minut. - nie powiedziałam mu, że jestem tu od dobrej godziny, bo musiałabym mu wszystko opowiedzieć o rozmowie z Zayn'em. Rozmawialiśmy kiedy pojawił się Harry, a zaraz za nim przyszedł Louis. Kilka minut później dołączył Zayn, nic nie wspominał o wcześniejszej rozmowie tylko co jakiś czas oboje na siebie zerkaliśmy. Cholernie mnie do niego ciągło, ale jakoś powstrzymywałam się. Na pół godziny przed odlotem wszyscy już powinni być, a brakowało Liam'a. Dzwoniłam do Julki, ale miała wyłączony telefon. Wszyscy zaczęli się powoli denerwować bo zbliżał się czas na samolot. Niall wziął telefon i próbował się skontaktować z Payne'm. Po kilku próbach udało się, poleciało kilka niemiłych słów, ale dosłownie 10 minut przed wchodzeniem na pokład Liam razem z Julką stali przed nami.
- No chłopie co z Tobą ?! - Zayn podszedł do niego i podał mu rękę. Ten tylko mu coś burknął i odwrócił się w stronę Julki. Nadszedł czas odlotu, więc zaczęliśmy się wszyscy ze sobą żegnać.
- Mam nadzieję, że mnie odwiedzisz chociaż raz - blondyn stał naprzeciw mnie i bawił się moim zamkiem od bluzy.
- Jak dostane zaproszenie to czemu nie - popatrzyłam na niego i lekko się uśmiechnęłam.
- Uważaj na siebie dobrze ? - nagle złapał mnie za dłonie i zbliżył się tak, że czułam jego zapach i słyszałam bicie serca.
- Jasne - kątem oka widziałam jak Zayn nam się przygląda. Niall wyraźnie chciał mnie pocałować, ale wyprzedziłam go i jedynie pocałowałam go w policzek.
- Idź już - widziałam, że Louis i Harry już poszli, a Zayn czekał na Liama. Ja poszłam do nich, a Niall za Louis'em.
- Ze mną się nie pożegnasz ? - brunet rozłożył ręce czekając aż go przytule. Nie zastanawiałam się długo tylko od razu do niego podeszłam.
- Dbaj o siebie. Zadzwonie jak wylądujemy. - wypuścił mnie z objęć i wziął swoją torbę.
- Nie musisz.
- Nie dam Ci tak łatwo o mnie zapomnieć. Pa. - uśmiechnął się i poszedł z Liam'em za resztą chłopaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz