Story of my life

Story of my life

poniedziałek, 24 lutego 2014

16.Tajemnica wyszła na jaw

"O której mam być?" dostałam sms'a kiedy brałam kąpiel. Wytarłam ręce o ręcznik, aby nie zamoczyć telefonu. "Bądź za 20 minut" odpisałam i wyszłam z wanny. Starannie wytarłam całe ciało i założyłam naszykowane wcześniej ubrania. Mokre włosy owinęłam ręcznikiem, żeby szybciej wyschły. Kiedy wychodziłam z łazienki zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Co ty tak szybko?
-Nie mogłem się doczekać, kiedy cię zobaczę.-wszedł i ucałował moje usta. Trochę mnie to zdziwiło, jednak miałam nadzieję, że to dobry znak.
-I co?
-Co co?-usiadł na kanapie i patrzył na mnie ze zdziwieniem.
-No co z Sophie? Rozmawiałeś z nią?-Liam wstał i podszedł bliżej mnie. Załapał mnie za biodra i patrzył  w oczy.
-Julia to nie jest takie łatwe.
-Co nie jest łatwe? Sam powiedziałeś, że chcesz z nią zerwać!-mój głos nabierał co raz wyższego tonu.
-Mówiłem prawdę, ale musisz dać mi jeszcze trochę czasu. Między nami może być tak jak dotąd.
-Tak jak dotąd czyli? Trochę ze mną, trochę z nią?Ja tak nie potrafię!-przyciągnął mnie do siebie i oplótł rękoma w pasie. Moje dłonie spoczywały na jego klatce piersiowej.
-Wiem, ale trochę mnie z nią łączy boję się, że sprawie jej ogromny ból. Ona jest strasznie wrażliwa.-Kiedy wymawiał te słowa zaczął uciekać wzrokiem.
-Patrz na mnie jak ze mną rozmawiasz! Chcę żebyś wiedział, że mi też sprawiasz ogromny ból myśląc w tej sytuacji tylko o niej.-moje oczy się zaszkliły, ale wiedziałam, że nie mogę się rozkleić.
-Oczywiście, że o tobie myślę, ale-nie zdążył dokończyć bo do pokoju weszła Wiktoria.
-O nie przeszkadzam?-stała jak wmurowana, kiedy zobaczyła mnie i Liama.
-Nie Liam właśnie wychodził-odepchnęłam go od siebie i udałam sie do drzwi. Mężczyzna ubrał kurtkę i otworzył drzwi.
-To koniec-wyszeptałam stojąc na klatce schodowej.
-Julka proszę.
-Nie przychodź tu więcej, koniec naszych spotkać.
-Julia nie mów tak proszę-nie opowiedziałam, weszłam do mieszkania i udałam się do mojego pokoju. Było mi cholernie przykro. Usiadłam przed lustrem, wzięłam do ręki szczotkę i zaczęłam szarpać jeszcze lekko mokre włosy. Łzy spływały jedna za drugą. Usłyszałam pukanie do drzwi, przetarłam policzki ręką.
-Proszę!-do pokoju weszła Wika.
-Julka co sie dzieje?-usiadła na łóżku i patrzyła na moje lustrzane odbicie.
-Nic-rzuciłam i wróciłam do rozczesywania włosów.
-Czy coś was łączy?
-Teraz już nie.
-Teraz?-nie była za bardzo zdziwiona.
-Tak. Przespaliśmy sie ze sobą, potem kilka razy się spotkaliśmy, ale spokojnie to już koniec.
-Dlaczego koniec?-próbowała dowiedzieć się wszystkiego.
-Bo wybrał ją.  Ostatnio powiedział, że z nią zerwie a teraz boi się, że sprawi jej ból. Szkoda tylko, że nie widzi jak ja cierpię.
-Kochanie, pewnie jest mu trudno.
-Nie ważne skończyłam z tym może umówię z Jamsem.-uśmiechnęłam się na chwilę.
-Jak chcesz.-Wiktoria wyszła, a ja zaczęłam sie zastanawiać czy na pewno dobrze zrobiłam.
___________________________________________________
Pragnę was przeprosić, że rozdział jest tak krótki i tak słaby. W następnym zacznie się coś dziać obiecuję. Pozdrawiam Martyna ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz